Dziś mecz ostatniej szansy
Fot. IW
Niestety, Anwil nie sprostał w trzecim meczu Treflowi Sopot i dziś stanie pod ścianą. Oby sprawdziło się powiedzenie, że ściany pomagają gospodarzom.
REKLAMA
Anwil źle wszedł w mecz. Zawodnicy sprawiali wrażenie spiętych i dali Treflowi odskoczyć. Gra wyraźnie nie układała się po myśli koszykarzy z Włocławka. Na domiar złego kontuzji doznał Dardan Berisha, którego występ w dzisiejszym meczu stoi pod wielkim znakiem zapytania. Fantastycznie grał Filip Dylewicz, który zaliczył wczoraj bardzo dobry mecz. Włocławska obrona nie potrafiła znaleźć na niego antidotum, pozwalając mu rzucić aż 24 punkty, zdobyte przy bardzo wysokiej skuteczności.
W grze Anwilu brakowało polotu. Jedną z niewielu efektownych akcji był przechwyt Chrisa Tomasa i mocny wsad Scotta Morrisona. Bardzo brakowało punktów Andrzeja Pluty. W końcówce, kiedy trafił swoją jedyną trójkę meczu kibice mieli cichą nadzieję, że doświadczony zawodnik pociągnie dalej grę drużyny. Niestety, nie był to dzień jednego z najlepszych strzelców w historii PLK, pomimo iż zdobył najwięcej punktów wśród zawodników Anwilu (14). Na pewno tego meczu do najlepszych w swojej karierze nie zaliczy także D.J. Thompson. Nasz rozgrywający oddawał rzuty z nieprzemyślanych pozycji, seryjnie pudłował, zaliczył tylko jedną asystę, przy dwóch stratach.
Cały mecz miało się wrażenie, że Anwil goni rywali. I w samej końcówce udało mu się dogonić doprowadzając do dogrywki. Wydawało się, że niesieni dopingiem publiczności rozniosą rywali z których czterech było już wykluczonych z gry za faule. Stało się jednak zupełnie inaczej. To Trefl w dość łatwy sposób wypunktował włocławian. Niektórzy kibice nie wytrzymali i zaczęli opuszczać halę przed końcem meczu.
IW
W grze Anwilu brakowało polotu. Jedną z niewielu efektownych akcji był przechwyt Chrisa Tomasa i mocny wsad Scotta Morrisona. Bardzo brakowało punktów Andrzeja Pluty. W końcówce, kiedy trafił swoją jedyną trójkę meczu kibice mieli cichą nadzieję, że doświadczony zawodnik pociągnie dalej grę drużyny. Niestety, nie był to dzień jednego z najlepszych strzelców w historii PLK, pomimo iż zdobył najwięcej punktów wśród zawodników Anwilu (14). Na pewno tego meczu do najlepszych w swojej karierze nie zaliczy także D.J. Thompson. Nasz rozgrywający oddawał rzuty z nieprzemyślanych pozycji, seryjnie pudłował, zaliczył tylko jedną asystę, przy dwóch stratach.
Cały mecz miało się wrażenie, że Anwil goni rywali. I w samej końcówce udało mu się dogonić doprowadzając do dogrywki. Wydawało się, że niesieni dopingiem publiczności rozniosą rywali z których czterech było już wykluczonych z gry za faule. Stało się jednak zupełnie inaczej. To Trefl w dość łatwy sposób wypunktował włocławian. Niektórzy kibice nie wytrzymali i zaczęli opuszczać halę przed końcem meczu.
IW
PRZECZYTAJ JESZCZE